piątek, 25 grudnia 2009
kochanie... niech zawsze będzie tak wspaniale szczęśliwie jak teraz, kiedy patrzysz mi w oczy...niech muzyka miłości w sercu gra mimo największych na pewno czekających nas burz... Zawsze niech blisko będzie Twoja dłoń, bo tylko ona jest dla mnie stałym lądem pośród całego oceanu świata...
kocham Cię ;* całą sobą, a każdy fragment mnie tętni tęsknotą za Tobą...
wtorek, 24 listopada 2009
edit
jeszcze minie trochę czasu nim zacznę być z siebie dumna, ale wiem, ze ta chwila nadejdzie ;) póki co... jestem pewna przyszłości, Naszej przyszłości ; ) bo gdy jesteś obok wszystko wydaje się realne.
życie bez Ciebie dla mnie nie istnieje, wiesz...?dobrze, że Ty zawsze będziesz...
niedziela, 8 listopada 2009
do przodu..
ach...wspaniale !
piątek, 6 listopada 2009
sobota, 31 października 2009
!
przecież wszystkiego nie można robić powoli, prawda? jakaś terapia wstrząsowa? hmm.. pomyślimy. nie nie. nie będziemy myśleć. za dużo tych myśli o wszystkim. chce działania. aaa...
czuję się jak kretynka...
środa, 28 października 2009
bezczynność jest przerażająca...
odliczam dni tęsknotą.
niedziela, 25 października 2009
czwartek, 22 października 2009
środa, 21 października 2009
edit
poniedziałek, 19 października 2009
;**mój cudowny cały świat !
niedziela, 18 października 2009
poniedziałek, 12 października 2009
!!!
mój Kociaku... :*** szczęśliwa jestem !
poniedziałek, 5 października 2009
chyba zacznę stosować jakieś afirmacje. albo będę mówiła do lustra. to nic, ze będę się czuła idiotycznie. może pomoże.
na koniec jeszcze cytat z obecnej lektury (A. Kępiński, "Lęk") :
"Własny obraz jest oparty na strukturze czasowej, na tym jakimi chcielibyśmy byę i jakmi widzimy siebie we wspomnieniu. Obraz naszej osoby wytworzony przez otoczenie oparty jest na strukturze przestrzennej. Tworzy się z tych sygnałów, które zostały przez nas w otoczenie rzucone."
czwartek, 1 października 2009
środa, 30 września 2009
niedziela, 27 września 2009
czwartek, 24 września 2009
powoli zaczynam żyć ;-) swoim własnym życiem.
kocham Cię ;* mój najpiękniejszy Śnie.
środa, 23 września 2009
czas
Dziękuję życiu za wszystkie wspaniałości jakimi mnie obdarzyło.
wtorek, 22 września 2009
Chciałabym mieć pewność co do swojego życia... chcę wiedzieć, że to, co robię ma sens. że nie stoję w miejscu ale idę naprzód. Bez względu na to czy mi się coś udało czy kolejny raz się coś zawaliło. może to następne będzie lepsze? moze właśnie "TO" kolejne da tę wyczekiwaną pewność? nigdy nie wiadomo... ja jednak wierzę, że się opłaci. ze opłąca się zaryzykować i po prostu żyć... tak jak nam każe serce.
piątek, 18 września 2009
życie jest tylko jedno...dlaczego więc się go bać...?
sobota, 29 sierpnia 2009
czwartek, 27 sierpnia 2009
Czekam nadal na pełną akceptację nie tylko siebie fizycznej ale też siebie jako duszy. Osiągnięcie wewnętrznej i zewnętrznej jedności stało się moim celem...moją obsesją... Tyle jeszcze nie wiem i zastanawiam się czy w ogolę chcę to wszystko zechcieć wiedzieć...?
Czekam tylko na nowe-stare życie. Aż powoli zacznie spełniać się moje kilkuletnie marzenie. i cholernie bardzo nie mogę się tego doczekać. tęsknie za tym...choć nie wiem czy w ogóle będę to mieć...
Kiedyś to było trudniejsze...to oswojenie się z rozczarowaniem. a teraz...? Teraz jest łatwiej. czas pomógł pogodzić się z niepowodzeniem, pozwolił zaakceptować. Przeszłości nie da się zmienić... dlatego trzeba jak najbardziej, jak najlepiej wykorzystać daną nam teraźniejszość...przecież to ona stanie się kiedyś czasem przeszłym...
chaotyczne, oderwane od siebie to wszystko powyżej wiem... Sen uporządkuje chaos .
jesteś tym, co w moim życiu Najpiękniejsze, wiesz...? wiem, że tak.
niedziela, 23 sierpnia 2009
piątek, 21 sierpnia 2009
mimo że zmęczenie nie daje jeszcze odczuć skutków emocjonalnych niedomagań, to kiedy już minie na pewno poczuję oznaki kryzysu...
potrzebuję psychicznego wsparcia... bo mimo stoickiego spokoju chwilami nie potrafię sobie poradzić z nawałem negatywnych uczuć i emocji.
czwartek, 20 sierpnia 2009
Liczę jednak, że własną wyuczoną wytrwałością posiądę kiedyś tę naukę....
i wtedy moze chociaż podjęcie działania stanie się łatwiejsze.
środa, 12 sierpnia 2009
pytanie
czy jeśli nie spełni się od razu będę się bardziej cieszyła aniżeli gdyby spełniło się już, teraz, zaraz...?
emocje krzyczą żeby je "usłowić". wrócę później.
wtorek, 7 lipca 2009
poniedziałek, 6 lipca 2009
ach ten mój wrodzony "optymizm"... ale w sumie może i lepiej z nim aniżeli bez niego? Zawsze to jakieś ułatwienie...
Rusz się, kobieto !
wtorek, 9 czerwca 2009
niedziela, 7 czerwca 2009
czekam aż znowu rozpieścisz mnie czułością spojrzeń
a wtedy..
obedrę Cię z cielesności i będzie istnieć tylko Ona, nasza Miłość a my w Niej...
jestem cierpliwa wiesz? mimo ze każda godzina bez Ciebie staje sie wiecznością...
wiele minie tej wieczności, nim znowu oczaruje mnie rzeczywisty blask Twojego uśmiechu...ale warto. dla tej cudownie pięknej chwili stać się nawet nieśmiertelną...
ach jakże ja Ciebie miłuję Kochany !
poniedziałek, 1 czerwca 2009
nadszedł czas podejmowania decyzji. i znając moja naturę również czas analizowania wszystkiego... pomieszanie z poplątaniem w głowie i wszędzie gdzie nie spojrzeć, mimo że ostatnimi czasy odnosiłam wrażenie, ze wszystko jest proste jak budowa ogranizmu jednokomórkowego. Ale jak widać jednokomórkowce są brdziej skomplikowanie aniżeli zdawać się mogło...
/ ach...już pojawił się ogromny żal. juz teraz, kiedy trzeba było zweryfikować swoje plany, by były nieco bardziej realne... zadziawiająca jest ta paleta uczuć... a to wielkie rozczarowanie, które przyjdzie mi przeżyć bedzie wielką nauczką...może ta mnie w końcu czegoś nauczy...? ech...
i ta przeklęta niemoc w panowaniu nad samą sobą...
środa, 20 maja 2009
półmetek
ostatnia prosta a potem...? oczekiwanie. Na rewelację nie ma sensu się nastawiać, jak nie tym razem to...moze następnym.
Marzenia nie zawsze spełniają się tak, jakbyśmy tego chcieli. Wiele razy się o tym przekonałam, dlaczego zatem nie miałoby się stac tak i w tym przypadku...? będzie ogromny żal, że się nie zrobiło wszytskiego, będzie gryzła ambicja, ze jednak mogło się zrobić więcej, bardziej się można było przyłożyć, ale co teraz poradzę...? próżno się zamartwiać, kiedy nic zmienić nie można. I zapewne, po zakończonym oczekiwaniu, żal będzie jeszcze większy...ech...
środa, 29 kwietnia 2009
powrót
ech...;/
czytam, czytam o tych wszystkich procesach biologicznych a i tak odnoszę wrażenie, ze nic nie umiem... najgorsze w tym jest to, ze to jest pewnie prawdziwe wrażenie :/
strasznie się boję...
brakuje mi wolności, wolnej przestrzeni, która nie jest zapełniona przez narzucone mi rzeczy... beztroski mi brakuje.
dobrze, że jesteś... ;***.
niedziela, 12 kwietnia 2009
!
Tylko Ty Jeden ;*!
środa, 1 kwietnia 2009
ach !
radości ogrom nie daje się opisać, szczęście istnieje wszędzie gdzie tylko nie spojrzę ! jak zatem nie wielbić każdego dnia skoro niesie ze sobą tyle cudowności....
upajam się Tobą...
poniedziałek, 30 marca 2009
spadek formy
bierzemy się z powrotem do pracy ^^.
niedziela, 29 marca 2009
ech...
Uda się naprawić...? Tylko nic nie mów, bo znienawidze Twoje slowa.
a Ciebie kocham moja Oazo na pustyni Życia ;***
piątek, 27 marca 2009
doprawdy...
mądrość babcina : "jak się chce gdzieś dostać to trzeba się przyłożyć, a nie tylko gadać" zatem...pełna niespotykanej wczesniej energii i chęci do działania ruszam...
raz, dwa trzy hop !
poniedziałek, 23 marca 2009
jedna chwila...
a może właśnie wtedy świat naprawdę zaczął być...?
tak...świat zaczął się z Tobą...
niedziela, 22 marca 2009
czyżby...?
Dni pachną naszą miłością...mm... cudowny zapach.
sobota, 21 marca 2009
tak...
Jedyna rzecz, w która nie wątpię to jego miłość. i to, że będzie. a wszystko inne co związku z jego uczuciem nie ma, staje się chwilami polem pełnym wątpliwości i niepewności... ciekawe dlaczego tak się dzieje...
znowu powrót do starych czasów, pocieszam się myślą, ze przeszłość jednak nie wróci a teraźniejszość w końcu się uspokoi... za długo było dobrze. Zawsze tak jest, ze kiedy jest wszystko ogarnięte, to, to się okazuje tak naprawdę wielkim złudzeniem i oszustwem...ech... no ale nikt nie mówił, że będzie tak łatwo z tym skończyć.
i chwilami nie wiem co mam robić, po której stronie stanąć. a bierną też być trudno... ech...ciężko na sercu...
dziękuję za każdą chwilę relaksu przy Tobie ;** !
piątek, 20 marca 2009
pierwszy krok
raz, dwa, trzy... ;))
czwartek, 19 marca 2009
.
piątek, 13 marca 2009
...
a wokoło chłód... :(( i ciężar.
kocham .najbardziej.
czwartek, 12 marca 2009
uch...
Magia tych dni wypełnia mnie po samo dno mojej duszy...która przepełniona jest miłością do Ciebie..
___
fajnie to po prostu umieć ;-) i iść tak sobie bez jakiegokolwiek stresu. ot co. bardzo przyjemny stan. może zatem częściej...? oj tak.
wtorek, 10 marca 2009
plany
róbcie co chcecie ja robię swoje ;)
trzeba pilnować swojego świata, swojej osobistej przestrzeni. dostosowywać się do innych nie ma sensu, bo każdy ma swój plan, który zamierza zrealizować. i każdy go realizuje nie patrząc czy ktoś też tak ma. ja też mogę ot co .
odliczam dni, godziny, minuty...do ciepła Twoich ramion.
poniedziałek, 9 marca 2009
hmm...
jeszcze "tylko" 24 godziny wtorku, 24 godziny srody, 24 godziny czwartku i kilkanaście godzin piątku i...Ty. koniec tęsknoty choć na chwilę...
czwartek, 5 marca 2009
tak bardzo...
tak mi cudownie jak jesteś obok...tak cudownie piękne czuję szczęście kiedy Twoje oczy patrzą w moje, tak mi wspaniale kiedy mogę Ci wyszeptać do ucha te dwa magiczne słowa... Chciałabym rozwiać Twe choćby te najmniejsze wątpliwości. żeby nigdy się już nie pojawiły w Twojej głowie. żeby ich więcej tam nie było...
". . . zawsze tam, gdzie Ty".
środa, 4 marca 2009
...
Umiłowany...me serce ku Tobie ucieka...
poniedziałek, 2 marca 2009
życie...
ach...po policzkach płyną łzy szczęscia, łzy miłosnego szczęscia i miłosnego spełnienia. całkowitego. takiego do dna mimo iż odczuwane szczęscie zdawac się może dna nie posiada.
Sensie moich dni ;*
sobota, 28 lutego 2009
czas...
kiedy ma sie marzenia, każda spełniona chwila zbliża nas do celu...a jeśli sie bardzo chce to przyciąganie do osiągnięcia celu powinno być większe ;-) powinno i od nas zalezy czy będzie, czy tylko poddamy się temu chceniu a potem cicho zapłaczemy kiedy coś, co było na wyciągnięcie ręki odpłynie bardzo daleko od nas.
_________________________________________________________________
w Miłości życie mija...cudownie mi ! i najpiękniej. dzięki Tobie tylko Tobie.
czwartek, 19 lutego 2009
wzdycham.
piątek, 13 lutego 2009
czekam...
to będą wspaniałe momenty...
i pomyśleć, ze kiedys zyłam bez Ciebie... właśnie...czy na pewno żyłam..?
środa, 11 lutego 2009
ach.
ale... i tak nic nie równa się z Tobą.
z Tobą, dla którego zrezygnowałabym z własnych marzeń.
bo Ty, tylko Ty-pamiętaj- sprawiasz, że wszystko co robię ma sens.
poniedziałek, 9 lutego 2009
!
Przecież :
"Nikogo na całym świecie Twój los nie obchodzi tak bardzo jak Ciebie samego".
jeśli chodzi o dążenie do celu zgodzę sie z tym stwierdzeniem całkowicie ;-)
ale jak wiadomo...nic na świecie nie miałoby sensu, gdyby nie Miłość.
i gdyby nie Twoja miłość nic nie miałoby sensu, nawet ten Cel ;-)
bo na cóż byłyby mi wszystkie spełnione marzenia, gdybym nie miała dla kogo żyć...?
piątek, 6 lutego 2009
miłośnie
czwartek, 5 lutego 2009
;-)
ale ja i tak wiem, ze to całe szczęscie i jego rózne rodzaje są ze mną tylko z jednego powodu, bo kocham i jestem kochana ;-) a doznawana miłość jest jak ładowarka ;-) która ładuje emocjonalny akumulator i pozwala na bardziej owocne działanie ...;-)
środa, 4 lutego 2009
ha!
...jak bardzo można być szczęśliwym. ach...czasem aż się chce z tego szczęscia krzyczeć a za chwile przezywac je w sobie samemu i miec je na wyłączność. emanuję tym szczęściem, miłosny widze świat. a wszystko co robię, robię z Jego imieniem na ustach i Jego miłością w sercu. Zaprawdę magicznie mi... końcu... mam swojego Czarodzieja. ach...jak to cudownie brzmi.
stałam się monotematyczna. ale wcale a wcale mi to nie przeszkadza. ;-)
wtorek, 3 lutego 2009
chwila prawdy...
a poza tym...jakoś mi tak czas ucieka, przez palce przelatuje. czuję jakbym gdzies się ciągle spieszyła...cokolwiek dziwne uczucie.
Jedyny moment pełnego relaksu zarówno fizycznego jak i psychicznego to chwile, kiedy On jest obok. kiedy w każdej chwili mogę złapać go za rękę czy po prostu zobaczyć Jego cudowny uśmiech. czuję, ze wtedy istnieje poza przestrzenią rzeczywistą i przez ten okres kiedy czuję Jego fizyczna obecność odnosze wrażenie egzystowania w czymś pozaziemskim...wspaniale uczucie.
z każdą chwilą potrzebuję Go więcej.
poniedziałek, 2 lutego 2009
o !
"Twój los zależy od Twoich nawyków"-Brian Tracy
czytanie takich motywujących słów znacznie poprawia egzystencje "dążeniową". pozwala jakby oswoić się z ilością czasu i pracy jaką trzeba wykonać żeby zamierzony cel osiągnąć.
~~~~~~~~~~~~
ach...Kiedy myślałam, że będę 30 minut marzla na przystanku pojawiłęs się Ty, z cudownym uśmiechem, i czułym spojrzeniem... a mi od razu zrobiło się cieplej. Piękno mojego swiata !
wtorek, 27 stycznia 2009
zła .
nic. . . słów brakuje. samemu trzeba na to wszystko zapracowac. moze to i lepiej...?
niedziela, 18 stycznia 2009
bo ja. . .
chociaż tak naprawdę jest ich aż tyle, że trudno je zatrzymać, zapisać cokolwiek. chyba jednak samo wyrażenie, ze się czuje bezgraniczne szczęście, które wypełnia każdy najmniejszy fragment ciała choć w małym stopniu pozwoli te cząstkę uczucia uwiecznić.
chociaż może nie uwieczniać? może pozwolić mu po prostu trwać i być obok? ;-)
. . . zasypiam z Twoim imieniem na ustach.
piątek, 16 stycznia 2009
jeju jej
Bo te oczy, które się kocha są tylko jedne, czar tego usmiechu ma tylko ta jedna osoba, dłonie tylko tej osoby potrafią ogrzac w najzimniejszych chwilach. . . i w tej osobie skupiaja sie wszystkie myśli, uczucia. i nic nie istnieje bez Tej osoby.
ponadto...
realizacja planów nieco stoi w miejscu. ale zbieram przez weekend siły by znowu zacząć. naprawde to cokolwiek dziwna sprawa. w jednej chwili ma się ochotę góry przenosić, energia rozpiera, wszystko idzie jak po masle. a w chwili nastepnej wszystko mija. przychodzi ta chęć odpoczynky, ale najlepsze, ze sie wcale nie jest zmęczonym.
odpoczywać po czymś co sprawia w jakimś stopniu przyjemność? paradoks.
gdybym jednak zaczęła narzekac na swoje życie popełniabym największy grzech.
dlatego chwaląc ten dzień, dziękuję za te wszystkie chwile złe i dobre, każdym oddechem. . .
niedziela, 11 stycznia 2009
. . .
bo Cię kocham. wiesz o tym.
kocham Cię do dna, tak daleko jak sięga moja dusza. i . . . nie wyobrażam sobie innego życia aniżeli wspólne życie z Tobą.
sobota, 10 stycznia 2009
krok do przodu.
Mimo to jestem z siebie zadowolona. staram się tak myslec mimo ze nie zrobilam tyle ile chcialam. ale jak się będe negatywnie do samej siebie nastawiać to szybko się zniechęcę ;-)
i jeszcze przydałaby się dodatkowa motywacja... już nawet wiem jaka ;-) w końcu potrzeba bedzie kiedys odpoczynku od wszystkiego i ja nawet juz wiem jak ten nagrodo-odpoczynek będzie wyglądał ;) hihi.
pozytywnej energii nawet sporo nie powiem. trzeba wykorzstać, bo kto wie ile to jeszcze potrwa;> ach nie ma to jak wrodzony optymizm
tymczasem znikam do wypełniania postanowień ;-)
piątek, 9 stycznia 2009
Walcz by zachować jeszcze twarz
Przecież jedną tylko masz na zawsze
Nie, nie poddawaj się
Przecież nie jest jeszcze źle
Kiedy w oczy możesz sobie patrzeć "
walczyć chcę i walczyć będę. by za tych kila m-cy wygrać swoje życie.
już teraz na wstępie je wygrać i spojrzeć z dumą w oczy i móc powiedzieć sobie: "tak zrobiłam to" a nie mieć do siebie pretensje że się nie wykorzystałam szansy i przegapiłam coś ważnego.
poczucie spełnienia- cos, czego każdy człowiek w życiu pragnie najbardziej. a ja wiem jak osiągnać swoje spełnienie, jeśli nie całe to jego duużą część.
zatem...dziś pierwszy dzień. Jutro spowiedź z efektów. ;-)
a tymczasem nabierać energii idę poprzez słuchanie ostrego brzmienia elektrycznych gitar i niskiego glosu wokalisty.
czwartek, 8 stycznia 2009
ach. . .
bo cudowniejszy jest każdy dzień.
aż dziwne, ze można za jednym razem czuć szczęście tak wielkich rozmiarów. ileż to człowiek jest w stanie tego uczucia w sobie zmieścic. a im więcej go daje tym więcej go czuje. zaupełnie jak z miłoscią. im więcej jej Mu daję, tym bardziej się cieszę, ze On ją ma i miłość tej de facto mi przybywa.
czasem odnoszę wrażenie, ze nie umiem mówić o niczym innych jak tylko o Miłości.
środa, 7 stycznia 2009
. . .somatyczne objawy były skutkiem kryzysu emocjonalno-psychicznego. kryzys zażegnany ku mojej uciesze. motywacji mimo iż jest nieco mniej aniżeli bym chciała to jednak zawsze jest jakaś nadzieja...przecież krople deszczu nigdy nie spadają pojedynczo. . . ;>
. . . , nowe pokłady energii są i chęci również.
jakże tego nie wykorzystać?
poniedziałek, 5 stycznia 2009
nijako
i doszło do mnie jak bardzo nie cierpie słów: "dasz rade". wprost jak je slyszę przechodza mi po plecach zimne dreszcze. dlaczego? otóz dlatego, że ktoś postronny nie może wiedziec czy dam rade, skoro ja sama nie jestem pewna czy dm. a poza tym tp gtrzecz mówić, ze ktoś da radę jesli on nic nie robi. i brakuje mi jakiejkolwiek mobilizacji. mimo ze wie, co chce osiągnąć i wie jak ciężka droga przed nim.
coraz częściej myślę, ze to nie ma sensu. ze zawaliłam to, co mogłam wygrac. ze nie postaram się na tyle by móc spełnić swojenajwiększe marzenie. by byc z siebie dumną... a bardz bym chcała pozanć to uczucie. nie zawdzięczać czegoś komuś, tylko osiągnąć coś przez własną pracę. ale naprawde...brakuje mobilizcaji, brakuje...zupelnie nie wiem dlaczego. mimo ze wiem, ze muszę, ze chcę to wpadam w impas...
przychodzi mi do glowy abstrakcyjna myśl, czyw ogóle mam prawo marzyć o tym, o czym marze skoro tak naprawde nic nie robię zeby to osiągnąc.a przecież nie chcę zeby to pozostało tylko w kwestii marzeń...chciałabym zeby to się stało rzeczywistością. ale nic z tego chcenia nie wychodzi... ;/ ech...
czwartek, 1 stycznia 2009
;-) .
i niczego więcej nie brakuje. niczego więcej mi nie potrzeba.
bo On ma w sobie TO wszystko co niezbędne do życia.
On jest Wszystkim.
mam najcudowniejszego Mężczyznę u swego boku ! ot co.
to poczucie bezpieczeństwa, które czuje... i błogi spokój kiedy jest obok. ach. . .
swoją droga to . . . Sylwester był bardzo udany. ;-) teraz tylko zbierac siły na realizację wyznaczonego celu ;-) i dążyć wytrwale ku niemu.