poniedziałek, 30 marca 2009

spadek formy

lekki spadek formy spowodowany nie wiem czym. na siłę staram sie cokolwiek zrobić, zeby nie uznać tego czasu za stracony. poza tym moja zachłanność na ksiązki nie zna granic. One mają jakieś niezwykłe przyciąganie... wprost nie umiem się nim oprzeć. Powinnam mieć zakaz wstepu do bibliotek do maja. no ale wracając do spadku formy...najgorsze w nim jest poczucie marnotrawienia cennego czasu. a najgorzej jak w nocy zacznę sobie przypominać ile muszę jeszcze zrobić, nauczyc, zapamiętac. I spadek formy się pogłębia... im bliżej końca tym trudniej z niego wyjśc. taki paradoks. wrr... no ale cóż zrohbić? czasem trzeba się zmusić...nie wiadomo w której chwili najdzie natchnienie . . . ;-)

bierzemy się z powrotem do pracy ^^.

niedziela, 29 marca 2009

ech...

znowu muszę zmierzyć się z czasem... a w sumie nie ja. tylko ta osoba, która wciąż mówiła, ze jaka to przyjaźń ważna a robiła coś zupełnie przeciwnego do słów. Zdumiewające... niekiedy słowa są na wagę złota, żebrzemy o nie, chwytamy się jak tonacy brzytwy a czasem mamy ich dość... bo az dużo było tylko słów. za duzo pustych, rzuconych na wiatr bezmyślnie wypowiedznaych slów. strasznie to boli. ten zawód na człowieku, z którym się tyle przeżyło. i jak to człowiek bardzo się może zmienic...a wszystko przez Jego zależnośc od innych, podatność na charakter drugiego człowieka... i jak to czasem łatwo o to, zeby wszystko się posypało. wszystko co się budowało przez wszystkie lata tak po prostu runie... niespodziewanie... przykro strasznie...

Uda się naprawić...? Tylko nic nie mów, bo znienawidze Twoje slowa.



a Ciebie kocham moja Oazo na pustyni Życia ;***

piątek, 27 marca 2009

doprawdy...

...dziwni są ludzie i dziwnie pojmują świat i innych ludzi. jak to łatwo olać osobę podobno najważniejsza. ale cóz... czasem słowa się wyczerpują, człowiek traci anielską cierpliwość i przestaje się oglądać na tę osobę. może sama się nauczy skoro z moją pomocą nie ma na to ochoty. Jedyne w co nigdy nie wątpiłam to Ty i Twoja miłośc. byłam tego zawsze pewna i niech ta pewność się mnie trzyma, ale...znajac Ciebie to mnie ona nie opuści ;-)


mądrość babcina : "jak się chce gdzieś dostać to trzeba się przyłożyć, a nie tylko gadać" zatem...pełna niespotykanej wczesniej energii i chęci do działania ruszam...


raz, dwa trzy hop !

poniedziałek, 23 marca 2009

jedna chwila...

..a może zmienić się całe życie. Jedno spojrzenie wśród deszczowych kropel a świat przestaje być takim jakim dotychczas był.
a może właśnie wtedy świat naprawdę zaczął być...?
tak...świat zaczął się z Tobą...

niedziela, 22 marca 2009

czyżby...?

czyżby wszystko było takie jasne? czyżby to było takie proste? ciekawe...czas pokaze. ale im dłużej go mija tym bardziej upewniam się w tym, że tak...że to sama sobi pewne rzeczy komplikuje. ciekawe po co ;/ no ale chyba taka moja natura;/ no nic... natenczas trzeba naturę zmienić i zabrać się prostego rozwiązywania spraw ;d

Dni pachną naszą miłością...mm... cudowny zapach.

sobota, 21 marca 2009

tak...

...dziwne rzeczy mnie irytują. dziwne sprawy zaprzątają głowę. Przydałaby się jakaś maszynka do segregowania myśli i wywalania niepotrzebnych, coś w rodzaju kreatora, ale usuwającego te nieprzyjemne i zupełnie niepotrzebne sprawy z głowy. ale niestety a może stety ludzkość czegoś takiego nie wymyśliła. i w sumie niech nigdy nie wymyśla.

Jedyna rzecz, w która nie wątpię to jego miłość. i to, że będzie. a wszystko inne co związku z jego uczuciem nie ma, staje się chwilami polem pełnym wątpliwości i niepewności... ciekawe dlaczego tak się dzieje...

znowu powrót do starych czasów, pocieszam się myślą, ze przeszłość jednak nie wróci a teraźniejszość w końcu się uspokoi... za długo było dobrze. Zawsze tak jest, ze kiedy jest wszystko ogarnięte, to, to się okazuje tak naprawdę wielkim złudzeniem i oszustwem...ech... no ale nikt nie mówił, że będzie tak łatwo z tym skończyć.
i chwilami nie wiem co mam robić, po której stronie stanąć. a bierną też być trudno... ech...ciężko na sercu...


dziękuję za każdą chwilę relaksu przy Tobie ;** !

piątek, 20 marca 2009

pierwszy krok

podobno najtrudniejszy, najważniejsze, że już wykonany ;-) teraz tylko zawalczyć z sama sobą żeby tego wszystkiego nie spaprać. znając mój słomiany zapała będzie to dość trudne, ale ...to przecież tylko półtora miesiąca, później wszystko wróci do normy :D oby, oby... oby ta norma byłą spełnionym marzeniem. ale ... dość słów ;-)


raz, dwa, trzy... ;))

czwartek, 19 marca 2009

.


...spójrz znowu na mnie, proszę... Nakarm mnie miłosną codziennością. Potrzebuję jej. Ciebie potrzebuję...Do życia.

dokądkolwiek pójdziesz, cokolwiek zrobisz
Będę z Tobą...

piątek, 13 marca 2009

...

...miłośnie, smutno, miłośnie, smutno... ach...ile ja bym dała za ten uśmiech, za choćby cień tego Cudu...


a wokoło chłód... :(( i ciężar.


kocham .najbardziej.

czwartek, 12 marca 2009

uch...

...bo jakoś mi tak...wyjątkowo. bo tak cudownie pięknie widzę świat, tak wspaniale się czuję i odczuwam. a to dzięki jeden osobie, osobie dzięki której poznałam smak prawdziwego życia.
Magia tych dni wypełnia mnie po samo dno mojej duszy...która przepełniona jest miłością do Ciebie..


___

fajnie to po prostu umieć ;-) i iść tak sobie bez jakiegokolwiek stresu. ot co. bardzo przyjemny stan. może zatem częściej...? oj tak.

wtorek, 10 marca 2009

plany

powzięte owe plany. i to wcale nie takie jakby się wydawało. postanowiłam zrobić cos z czymś, co od dawna mi przeszkadzało i doprowadzało nierzadko do płaczu. czas żebym nauczyła się nie oglądać na innych, czy coś robią czy nie. tylko po prostu robić to, co się ma do zrobienia. bez myślenia o tym, czy ktoś też to robi. Bo jakoś tak dziwnie wychodzi, ze ja się ogladam za wsyztskimi a jak przyjdze co, do czego to sama zostaję w tyle z wielkim rozczarowaniem w sercu. no cóż... tak to jest, kiedy brakuje dystansu. swoją drogą cieawego czy kiedykolwiek go nabędę. czas pokaże. zatem...

róbcie co chcecie ja robię swoje ;)

trzeba pilnować swojego świata, swojej osobistej przestrzeni. dostosowywać się do innych nie ma sensu, bo każdy ma swój plan, który zamierza zrealizować. i każdy go realizuje nie patrząc czy ktoś też tak ma. ja też mogę ot co .


odliczam dni, godziny, minuty...do ciepła Twoich ramion.

poniedziałek, 9 marca 2009

hmm...

...jakoś trudno zebrać myśli. bilans emocjonalny pozytywny, ale ...brakuje tak cholernie brakuje tego, czegoś zwanego motywacją. zbliża się nieubłaganie dzień rozliczenia a ja biernie trwam w tym odrętwieniu umysłu. i coraz większa złość na samą siebie i pretensje do samej siebie. ech...;/ ciekawe czy uda się zebrać w sobie. innego wyjścia nie ma chyba nawet. chociaż nie, kazdy kij ma dwa końce. ale ten drugi koniec jakoś nie bardzo mi odpowiada...





jeszcze "tylko" 24 godziny wtorku, 24 godziny srody, 24 godziny czwartku i kilkanaście godzin piątku i...Ty. koniec tęsknoty choć na chwilę...

czwartek, 5 marca 2009

tak bardzo...

...się chwilami boję. boję, że to wszystko pryśnie jak bańka mydlana... że to się może kiedykolwiek skończyć...kiedy takie głupie myśli przychodzą do głowy to...ach...łzy same cisną się do oczu.

tak mi cudownie jak jesteś obok...tak cudownie piękne czuję szczęście kiedy Twoje oczy patrzą w moje, tak mi wspaniale kiedy mogę Ci wyszeptać do ucha te dwa magiczne słowa... Chciałabym rozwiać Twe choćby te najmniejsze wątpliwości. żeby nigdy się już nie pojawiły w Twojej głowie. żeby ich więcej tam nie było...


". . . zawsze tam, gdzie Ty".

środa, 4 marca 2009

...

...odpływam...odpływam i upajam się tym czuciem. myśli krążą daleko od ciała, wzrok siega dalej aniżeli jestem w stanie pojąć. duszą ogarniam całe swoje szczęście, które odczuwam każdym fragmentem siebie...niewysłowiona tęsknota, radość, niemożność doczekania się tego umiłowanego uśmiechu jest tak wielka, że...zapiera dech, odbiera mowę. i pozwala tylko trwać... ach trwać, czasu za mało zeby to wszystko dogłebnie poczuć, doświadczyć... ach...jak pięknie móc to czuć! jakze bym chciała zanurzyć się w Tobie, po oczy, po czoło... Otoczyć się Twoimi spojrzeniami...
Umiłowany...me serce ku Tobie ucieka...

poniedziałek, 2 marca 2009

życie...

...jest piękne. jest piękne w swej istocie, jest piękne dzięki Tobie... ach..ta pewność, to poczucie stałosci i ta myśl, ze to będzie trwało...daje tak wielkie pokłady życiodajnej energii, że czasem człowiek nie wie co ma ze sobą zrobić. miota się tylko w swoim małym świecie, miłując tę jedną osobe i wychwalając dzień pierwszego spojrzenia w oczy i żyjąc każdym następnym wspólnym dniem.
ach...po policzkach płyną łzy szczęscia, łzy miłosnego szczęscia i miłosnego spełnienia. całkowitego. takiego do dna mimo iż odczuwane szczęscie zdawac się może dna nie posiada.

Sensie moich dni ;*