wtorek, 25 czerwca 2013

Bo to właśnie tak czasem jest, że człowiek się budzi ze swojego snu. I znowu zaczyna żyć na jawie. Tylko... snem może być właśnie samo życie, a jawą stanie się dopiero wtedy, gdy się sobie uświadomi odrzucane wcześniej oczywistości. I się tęskni... nie rozpaczliwie, ale spokojnie. I robi się swoje i to, co się ma do zrobienia. I nawet czerpie się z tego wszystkiego satysfakcję i radość, ale czasem wystarczy jedno słowo... by spokój tęsknoty zamienił się w pragnienie. A wtedy cóż... pozostaje tylko przetrwać poryw serca, cicho westchnąć i dalej robić to, co dotychczas... czasem tylko marząc lub roniąc jedną, dwie a może trzy łzy. Szybko je potem otrzeć, ukradkiem tak, żeby trwało to tylko mrugnięcie oka. 

niedziela, 9 czerwca 2013

...

niektóre wspomnienia wracają zbyt często. są zbyt bardzo nasiąknięte emocjami żeby nie wracały. Są zbyt piękne, żeby wyblakły... "bo gdy pozostaje tylko fotografia, to, to jest bardzo mało... " I tak się zastanawiam... na ile w naszych wspomnieniach jest idealizacji a ile faktycznego szczęścia i piękna. Ale... był czas, kiedy byłam najszczęśliwsza na świecie... Tak bardzo, że bardziej szczęśliwym i spełnionym być nie można było. I mów co chcesz... I myśl co chcesz.. A ja, będę dalej czuła to, co czuję.