piątek, 25 listopada 2011

Czuję juz Święta. Nie umiem tego określić, ale od kilku dni ogarnia mnie grudniowa bożonarodzeniowa atmosfera, taka jaką ogląda się na tych wszstkich cudownie magicznych zdjęciach w sieci. Nigdy czegoś takiego nie miałam, stąd moje podwójne zdziwienie. A tymczasem... juz dziś piątek, ostatni pracujący dzień w 47 tygodniu roku. Dobrze mi z tą myślą.

wtorek, 22 listopada 2011

kocham. jestem. będe.
trzeba opracować racjonalne wydawanie czasu. Żeby nie martwić się kolejny raz czy aby na pewno go starczy na to czy na tamto.

poniedziałek, 21 listopada 2011

Dobrze jest pójść spać ze świadomością, ze zrobiło się więcej niż myslało, ze się zrobi. Zdecydowanie jakoś tak nawet spać się chce mniej. Mam nadzieję, ze to nie było jakies cudowne chwilowe oświecenie i ze wkrótce będzie mozna to potwórzyć. A tymczasem... trzeba się czymś zająć żeby szybciej minąl czas i chociaż po częsci mieć świadomość, że się tych 6 kolejnych godzin nie zmarnowało.

środa, 16 listopada 2011

Czas powoli przygotowywać prezenty świąteczne :) gdyby tylko było na wszystko więcej czasu... nie mogę się tego doczekać. bez pośpiechu, bez napięcia i bez depczącej po piętach spóźniającej się realizacji zadań. juz zaczyna to wszystko czuć, moze dlatego zwalniam tempo.

czwartek, 3 listopada 2011

i kolejny dzień za nami, kolejny w trakcie i jeszcze następny czeka na spełnienie. A ja kolejny dzień odczuwam wewnętrzną inspiracje. I do życia i do tworzenia. Moze to własnie dziś jest ten dzień? Może to właśnie dziś warto spróbowac zawalczyć z samą sobą żeby potem nie żałować. Nie nastawiam się, że jak sobie usiądę przy stole z tymi wszystkimi papierami, akcesoriami, narzędziami to wyjdą jakieś cuda, ale... byle tylko zaczęły się tworzyć. To jest najlepszą motywacją. Nie mogę się doczekać :) A tymczasem... żeby szybciej czas minął...



... poinspiruję się jeszcze bardziej.

wtorek, 1 listopada 2011

jak cudownie będzie jutro rano wstać... i jak cudownie będzie odliczać dni do konca pracy.... a do tego czasu będę kipiała tęsknotą i szczęściem... a potem to już tylko szczęście... Mój Ty... najcudniejszy.