poniedziałek, 22 marca 2010

jak wazne żeby się nie bać docenia ktoś, kto przez strach wiele stracił... jak ważne jest popełniać błędy doceni ktoś kto nigdy się na nich nie nauczył. Kiedy nie ma ryzyka brak jest wspomnień. Kiedy człowiek poddaje się lękowi, kiedy poddaje się troske przegrywa jedne z piękniejszych momentów. Chwile które nigdy nie wrócą. Chwile, która mogły być częścią naszej historii, a które się nigdy nią nie stały, przez strach... w obawie przed nie wiadomo czym boimy się żyć... Tak włąsnie jest w życiu które dotyczy mnie. wspomnień, których nigdy nie było i nie mogę ich odżałować... ech... czy było to nauczką? Jedyne co wiem, to to, ze nauczyłam się buntować... a przynajmniej się staram. Nie chcę znowu być stłamszona troską, nie chcę osaczenia, kloszu z opiekuńczości. Wymagania samodzielności bez możliwości się jej nauczenia... na to wszystko potrzeba czasu, a to jego stracenia najbardziej się boję.



a Ty...jesteś moim spełnionym marzeniem. :* nie zapominaj o tym.

czwartek, 18 marca 2010

.

Czuję się jakaś totalnie nieogarnięta. odnoszę wrażenie, że czas mi tak ucieka przez palce, że się nie wyrobie z wszystkim ;/
każdy zna powiedzenie "z kim przestajesz takim się stajesz". ale to jaki wpływ ma na nas nasze otoczenie możemy dostrzec moim zdaniem wtedy, kiedy je zmienimy. Dopiero wtedy widzimy naszą hierarchię wartości, swoje priorytety. Naprawdę jest tak, że otoczenie, w którym żyjemy wymaga od nas pewnych postaw, wyznawania konkretnych wzorców i posługiwania się schematami. Sama zauważyłam jak bardzo zmieniło się moje postrzeganie życia odkąd zaczęłam pracować. Moją głowę zajmują problemy, na które wcześniej nie zwracałam uwagi, które kiedyś były nieistotne a które teraz warunkują mój sposób myślenia.

Nie czuję, żeby moje otoczenie wywierało na mnie presję, pokazuje tylko wartości, które są istotne, na które warto zwrócić uwagę. Zazdrość czasem wkrada się do mojego serca słysząc te wszystkie opowieści, ale za chwile mówię sobie : hej, przecież to wszystko jest przed Tobą, to wszystko o czym One mówią będzie kiedyś i Twoim życiem. ale wszystko w swoim czasie". i cierpliwie czekam. na swoją kolej w pełnieniu kolejnych życiowych roli. A świadomość, że mam u swojego boku cudownego mężczyznę sprawia, że wizja przyszłości, którą przecież tworzę już dzisiaj, jest jeszcze wspanialsza. Nie pamiętam kiedy wcześniej to wybieganie w przyszłość jawiło mi się w tak pięknych barwach.

Gdybyś tu był przytuliłabym się do Ciebie bardzo mocno, bo tylko w Twoich ramionach czuję się całkowicie bezpieczna ;* dziękuję, że jesteś.

środa, 17 marca 2010

Ostatnio mogłabym ciągle spać... Nie rozumiem czemu, skoro jeszcze kilka dni temu po drzemce popołudniowej mogłam siedziec nad ksiązkami do rana. ech... poziom motywacji też spadł. mimo ze ona wciąż jest ze mną to w inny sposób. Taki...hmm...metafizyczny, nie jest już namacalna. (jakkolwiek dziwnie to brzmi) "Stos" rzeczy czeka do zrobienia, a wszystko w zasadzie odkładam na później uważając, że mam ważniejsze sprawy do załatwienia. Chyba opracuje sobie indywidualny system nagród i kar...ciekawe czy bym tym coś zdziałała. Może warto spróbować? i w końcu teorię zamienić w praktykę ; )

a tymczasem...wracam do obowiązków, zaniedbanych acz nadal obowiązków.

czwartek, 11 marca 2010

.

szczęśliwie mi. Poranne spacery przez miasto napawają mnie tak wielką chęcią do życia, ze siły nie brakuje przez cały dzień a zadowolenie z otaczającego mnie świata jest wprost namacalne. uśmiechając się do Życia brnę w nie dalej, głębiej, doświadczając go bliżej siebie. Rozmyślając o pewnych sprawach ostatnio moja codzienność wypełniła się motywacją, której onegdaj tak brakowało. Cieszy mnie to niezmiernie tym bardziej, że brak tegoż zjawiska przygnębiał mnie bardzo i sprawiał, że zapominałam o pewnych istotnych dla mnie rzeczach. Powoli uczę się dobrej organizacji czasu, żeby nie mieć poczucia jego marnotrawienia. Z trudem mi to przychodzi, nawet dość sporym, bo pewne uzależnienia bywają silniejsze od mojej woli ; ) ale z biegiem chwil zapanuje nad tym. Chcę czuć, że to własnie ja sama jestem w posiadaniu swojego życia a nie jakieś czynniki zewnętrzne .


Dziękuję Ci, że jesteś i że chcesz być zawsze. kocham Cię tak mocno jak tylko potrafię ;*

czwartek, 4 marca 2010

bo jakos tak inaczej...bo zaczynam wierzyć, że jednak coś potrafię, że jestem silna i uda mi się coś osiągnąć... a moja słaba silna wola jest silniejsza niż myślałam i to mnie bardzo mile zaskoczyło ;) mam nadzieje,że nic się nie zmieni,że zapał do pracy nie minie ; ) bo długo się przygotowywałam do jego pojawienia... i bardzo będę dbała żeby tak szybko nie zniknąl i żebym zanim to nastąpi cokolwiek osiągnęła ; )



świadomość tego, że jesteś i że będziesz zawsze sprawia, ze czuję się bezpieczna... ;*** Jesteś moją Esencją.