poniedziałek, 29 grudnia 2008

...ach...

...nic innego nie pozostaje jak tylko wzdychac i chłonąć to szczęscie. Kiedy zobaczyłam za daleka Jego uśmiech, uśmiech, który rozświetla blaskiem najciemnejszą noc to cały świat jakby zatrzymał się na moment bym dłuzej mogła cieszyć się tym widokiem. Spojrznie w ukochane oczy-magiczne doznanie... ach jak ja do Niego tęskniłam. Jak mi niesamowicie brakowało ciepła Jego ramion, szeptu, dotyku, ciepła ramion, spojrzeń, i tego uśmiechu. . .


kocham. cholernie bardzo.i nie wyobrażam sobie zeby Go kiedys nie było.

1 komentarz: