środa, 2 czerwca 2010

dobrze Cię mieć. tak cholernie dobrze jest Cie mieć...





* * *

jakoś sobie radzę. raz lepiej, raz gorzej. ale generalnie bilans utrzymuje się od jakiegoś czasu na stałym poziomie. bez rewelacji, ale jestem zadowolona. Staram się na tym nie skupiać. znaczy...skupiać w nadmiarze. trzeba walczyć z obsesją ; ) z pewnymi rzeczami sie już pogodziłam, wobec pozostałych staram sie po prostu nie być bierna. Tyle myślę, ze wystarczy żeby coś się zmieniło. no cóz...walczę dalej ; ) może po udanym początku teraz pójdzie łatwiej? ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz