poniedziałek, 1 lutego 2010

Nadal nie potrafię zrozumieć skąd mi się to bierze...? Dlaczego nie potrafię zakończyc tego co zaczęłam. Po każdej udanej mniej lub bardziej próbie zaczynam od początku. z jednej strony to dobrze, ze dalej walczę ze swoimi słabościami a z drugiej...chciałabym aby ten efekt zadowolenia z siebie trwał nieco dłużej aniżeli trwa po chwilowym sukcesie. w sumie to już nie wiem czy to motywacja czy też zniechęcenie...jakoś nie potrafię określić czym są oba te uczucia i które dominuje w moim życiu. . . ech. . . no cóż. Nadchodzi nowy dzień...więc znowu będzie trzeba stoczyć kolejną walkę ażeby w końcu osiągnąć cel ; ) staram się nastawiać neutralnie i zmobilizować siły na pokonanie słabostek ;) i skupić uwagę na czymś innym. Może kiedyś przyjdzie akceptacja?



dobrze, że jesteś... każde Twoje spojrzenie daje mi siłę. mimo chwilowych kryzysów pamiętaj, że jestem z Tobą najszczęśliwszą kobietą na świecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz