sobota, 21 marca 2009

tak...

...dziwne rzeczy mnie irytują. dziwne sprawy zaprzątają głowę. Przydałaby się jakaś maszynka do segregowania myśli i wywalania niepotrzebnych, coś w rodzaju kreatora, ale usuwającego te nieprzyjemne i zupełnie niepotrzebne sprawy z głowy. ale niestety a może stety ludzkość czegoś takiego nie wymyśliła. i w sumie niech nigdy nie wymyśla.

Jedyna rzecz, w która nie wątpię to jego miłość. i to, że będzie. a wszystko inne co związku z jego uczuciem nie ma, staje się chwilami polem pełnym wątpliwości i niepewności... ciekawe dlaczego tak się dzieje...

znowu powrót do starych czasów, pocieszam się myślą, ze przeszłość jednak nie wróci a teraźniejszość w końcu się uspokoi... za długo było dobrze. Zawsze tak jest, ze kiedy jest wszystko ogarnięte, to, to się okazuje tak naprawdę wielkim złudzeniem i oszustwem...ech... no ale nikt nie mówił, że będzie tak łatwo z tym skończyć.
i chwilami nie wiem co mam robić, po której stronie stanąć. a bierną też być trudno... ech...ciężko na sercu...


dziękuję za każdą chwilę relaksu przy Tobie ;** !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz