znowu muszę zmierzyć się z czasem... a w sumie nie ja. tylko ta osoba, która wciąż mówiła, ze jaka to przyjaźń ważna a robiła coś zupełnie przeciwnego do słów. Zdumiewające... niekiedy słowa są na wagę złota, żebrzemy o nie, chwytamy się jak tonacy brzytwy a czasem mamy ich dość... bo az dużo było tylko słów. za duzo pustych, rzuconych na wiatr bezmyślnie wypowiedznaych slów. strasznie to boli. ten zawód na człowieku, z którym się tyle przeżyło. i jak to człowiek bardzo się może zmienic...a wszystko przez Jego zależnośc od innych, podatność na charakter drugiego człowieka... i jak to czasem łatwo o to, zeby wszystko się posypało. wszystko co się budowało przez wszystkie lata tak po prostu runie... niespodziewanie... przykro strasznie...
Uda się naprawić...? Tylko nic nie mów, bo znienawidze Twoje slowa.
a Ciebie kocham moja Oazo na pustyni Życia ;***
niedziela, 29 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz