powzięte owe plany. i to wcale nie takie jakby się wydawało. postanowiłam zrobić cos z czymś, co od dawna mi przeszkadzało i doprowadzało nierzadko do płaczu. czas żebym nauczyła się nie oglądać na innych, czy coś robią czy nie. tylko po prostu robić to, co się ma do zrobienia. bez myślenia o tym, czy ktoś też to robi. Bo jakoś tak dziwnie wychodzi, ze ja się ogladam za wsyztskimi a jak przyjdze co, do czego to sama zostaję w tyle z wielkim rozczarowaniem w sercu. no cóż... tak to jest, kiedy brakuje dystansu. swoją drogą cieawego czy kiedykolwiek go nabędę. czas pokaże. zatem...
róbcie co chcecie ja robię swoje ;)
trzeba pilnować swojego świata, swojej osobistej przestrzeni. dostosowywać się do innych nie ma sensu, bo każdy ma swój plan, który zamierza zrealizować. i każdy go realizuje nie patrząc czy ktoś też tak ma. ja też mogę ot co .
odliczam dni, godziny, minuty...do ciepła Twoich ramion.
wtorek, 10 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz